REKLAMA

2017 rok w świecie smartfonów uważam za zamknięty. Był wyśmienity

2016 rok nie był najlepszy dla smartfonów. Nudny iPhone, wybuchający Samsung, to nie były jedyne grzechy tamtego okresu. Na szczęście 2017 rok będzie lepszy. Już teraz możemy powiedzieć to głośno.

09.11.2017 17.23
Możemy już to już spokojnie powiedzieć: 2017 był dobrym rokiem dla smartfonów
REKLAMA
REKLAMA

W zeszłym roku Apple pokazał nudnego iPhone’a, którego design pozostawiał wiele do życzenia i prosił się o solidne odświeżenie. Oczywiście sama bryła iPhone’a nie była zła, ale Apple wyeksploatował ją do granic możliwości.

Samsung zaliczył w 2016 roku jedną z największych wpadek, z jakimi musiały się zmierzyć firmy technologiczne w historii. Wybuchający Galaxy Note 7 nie tylko jest plamą na honorze Koreańczyków, ale spowodował, że zaczęto słusznie zadawać pytanie, w imię czego producenci smartfonów się tak ścigają między sobą, że na ryzyko wystawiają zdrowie i życie klientów.

To był dobry rok

Wiele wskazuje na to, że 2017 rok będzie lepszy dla największych producentów smartfonów na świecie oraz ich klientów.

Samsung niemal bez szwanku wyszedł z afery z Galaxy Note’em 7 i pokazał w tym roku rewelacyjnego Note’a 8, który ma wszystko to, co powinien mieć nowoczesny smartfon. olbrzymi ekran, malutkie ramki wokół niego, topowa specyfikacja, unikalne cechy charakterystyczne, jak rysik S Pen sprawiają, że mamy do czynienia ze smartfonem niemal idealnym, a narzekać możemy chyba wyłącznie na cenę.

Tę jednak szybko przyćmił Apple, który wprowadził do sprzedaży długo wyczekiwanego iPhone’a X i postanowił go sprzedawać za 1000 dol. A w zasadzie “od 1000 dol.”. Tę cenę prawdziwi fani marki są w stanie jednak przełknąć i wybaczyć, bo w końcu dostali to, na co czekali kilka lat - nową bryłę smartfona, olbrzymi ekran oraz minimalne wręcz ramki wokół niego.

Co prawda Apple z uporem maniaka zdecydował się na pozostawienie w ofercie urządzenia, które wygląda jak iPhone 6 z 2014 roku, ale zapewne zrobił to tylko po to, aby zamknąć usta użytkownikom, dla którym wydanie na smartfon 5000 zł lub więcej jest grubym przegięciem. Fakt jest jednak taki, że nowy iPhone jest tylko jeden i jest nim iPhone X. iPhone 8 to błąd w sztuce i urządzenie, którego zakup trudno dzisiaj logicznie uzasadnić.

Oczywiście Samsung w swojej ofercie też ma bardziej przystępną cenowo wersję topowego smartfona i osoby, które nie chcą płacić za Galaxy Note’a 8 4300 zł mogą wybrać Galaxy S8, który jest tańszy o 1000 zł albo i więcej, jeśli dobrze się poszuka. Jednak w przypadku Samsunga między tymi modelami nie ma takiej przepaści, jaka jest między nowymi iPhone’ami.

Niemniej dla dwóch największych producentów smartfonów na świecie oraz dla ich klientów 2017 rok był, jest i będzie bardzo dobry. iPhone X to przełom, a Galaxy S 8 i Note 8 to cudowne zwieńczenie lat ciężkiej pracy.

Samsung i Apple to nie wszystko

Konkurencja również radziła sobie nieźle w ciągu ostatnich miesięcy.

Huawei zaprezentował w tym roku przede wszystkim modele P10 i Mate 10. Pierwszy z nich niestety nie jest przesadnie udany. Designem znacząco odstaje od rywali i nie ma startu do nowych Samsungów i iPhone’a X. W modelu Huawei P10 zabrakło też odporności na wodę i kurz, które - W KOŃCU! - stały się standardem w branży mobilnej.

Braki te nadrabia jednak nowy Mate 10. Jest odporny na wodę i kurz, ma wielki ekran i niewielkie ramki wokół niego. Bez wstydu i kompleksów może rywalizować z konkurencją.

Błędy przeszłości próbowali też naprawić inżynierowie LG, którzy szybko zapomnieli o tym, co próbowali wciskać klientom w 2016 roku, czyli o modułach. Postawili na jednolitą konstrukcję topowego modelu LG G6, który wyposażyli w wielki zaokrąglony na rogach ekran. Jest nowocześnie, choć nadal nie sprzedaje się przesadnie dobrze, a cena leci na łeb na szyję.

Sukcesy świętuje Xiaomi, który szturmem podbija rynek. Producent po raz kolejny udowodnił, że potrafi robić dobre smartfony, a modele Mi6 i Mi MIX 2 są najlepszymi tego dowodami. Szczególnie Xiaomi Mi MIX 2 wpisuje się w standardy 2017 roku łącząc oryginalny design, wielki ekran i świetne podzespoły.

Niedawno zadebiutował też Google Pixel 2 XL oraz - nie wiadomo zupełnie po co - Pixel 2. Pierwszy wygląda nowocześnie i wzbudza pożądanie. Drugi nie rozpala emocji i wygląda jak telefon sprzed roku lub nawet kilku lat.

2017 rok w świecie smartfonów uważam za zamknięty

Wszystkie ważne premiery miały już miejsce i wszystkie ważne smartfony ujrzały światło dzienne.

Dostaliśmy wiele dobrych smartfonów, które wizualnie nieszczególnie przypominają to, co widzieliśmy na sklepowych półkach jeszcze dwa lata temu. Ekrany są ogromne, a obudowy małe i całkiem zgrabne. Producentom w większości przypadków udało się pozbyć wielkich ramek nad i pod wyświetlaczami, a i te po bokach są często niemal niezauważalne.

Do listy sukcesów możemy dopisać fakt, że odporność na wodę i pył na stałe wpisała się do specyfikacji technicznej topowych smartfonów i dzisiaj wypuszczanie na rynek urządzenia bez sensownej normy IP jest powodem do sporego wstydu.

Niezmiernie cieszy fakt, że producenci w 2017 roku z otwartymi ramionami przyjęli złącze USB C, które nie tylko jest wygodne, jeśli chcemy podłączyć telefon do ładowania, ale stwarza też nowe możliwości - m.in. może zastąpić złącze słuchawkowe. Choć osobiście uważam, że pozbywanie się tego ostatniego powinno następować płynnie, a nie tak drastycznie, jak ma to miejsce dzisiaj. Słuchawek z USB C jest w sklepach jak na lekarstwo, a słuchawki Bluetooth mają jedną olbrzymią wadę - trzeba pamiętać o ich ładowaniu. I to częstym.

Wraz z końcem 2016 roku pożegnaliśmy też topowe smartfony z 32 GB pamięci. Producenci słusznie uznali, że dzisiaj totalnym minimum są 64 GB pamięci wbudowanej, którą w razie potrzeby i tak możemy rozszerzyć za pomocą kart pamięci, a jeśli smartfon takich nie obsługuje, to na ratunek przybywają chmury na pliki, które pomieszczą nasze dokumenty, zdjęcia i filmy.

REKLAMA

Wisienką na torcie są cudowne aparaty fotograficzne w niemal wszystkich topowych smartfonach. Są tak dobre, że dla mnie osobiście przestały mieć znaczenie wszystkie rankingi i porównania. Zastanawiasz się, czy lepsze zdjęcia robi Samsung Galaxy Note 8, iPhone X, LG G6, czy może Pixel 2 XL? Moja rada jest taka: olej rankingi i kup dowolny topowy smartfon, który ci odpowiada, a z efektów foto i wideo będziesz zadowolony. Sztandarowe smartfony największych producentów robią dzisiaj po prostu rewelacyjne zdjęcia. Wszystkie.

Ach… Cudowne czasy dla fanów nowych technologii. Cudowny rok dla smartonów.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA